O obiektywach Nikkor

28-70/3.5-4.5D był i jest robiony tylko w wersji D, jak wszystkie nowsze Nikkory. Używałem go i mogę z czystym sumieniem polecić. Starszy 28-85/3.5-4.5 non -D jest jego poprzednikiem ­ większa średnica, dłuższy i cięższy dlatego, żeby mógł mieć światło 4.5 przy 85 mm za pomocą starszej technologii optycznej. Nie używałem go sam, ale mam znajomych, którzy go maja i są zadowoleni. Wydaje mi się, że 28-70/3.5-4.5D został odchudzony i potaniany w porównaniu z 28-85/3.5-4.5 przez rezygnacje z ogniskowej 85 mm i zastosowanie elementu asferycznego, który jest dużo lżejszy, bo jedna soczewka koryguje wady, które w obiektywie non-aspheric wymagają całej grupy soczewek. Ująłbym to w ten sposób: oba są prawdopodobnie jednakowo ostre, tyle że nowszy 28-70/3.5-4.5D osiąga to przy pomocy nowszej technologii, niższym kosztem i przy niższej wadze. Ja osobiście brałbym 28-70/3.5-4.5D raczej niż ten starszy bo:

  • technologia D znakomicie wpływa na pomiar światła błyskowego;
  • uważam, że obiektyw portretowy 85 albo 105 mm powinno się mieć stało ogniskowy, żeby uniknąć kompromisów projektowych zoom (Mikro - Nikkor 105 mm jest również doskonały do portretu, tylko niektórzy mówią, że za ostry.

Nowy 70-300/4.5 ­5.6ED jest co najmniej tak samo ostry jak stary 75-300 a sporo lżejszy. Ta sama historia ­ dywidenda z nowszej technologii, tym razem z zastosowania szkła optycznego o super niskiej dyspersji (ED). Tyle że to jest klasyczny zoom amatorski, 300/5.6 na długim końcu to trochę ciemno. Już raczej decydowałbym się na stało ogniskowy 300/4.

Nowy AF - S 28-70/2,8D z silnikiem ultradźwiękowym w obiektywie będzie ważył 965g (te półtora kilo to nowy AF-S 80-200/2.8). Ponieważ to będzie jeden że sztandarowych zoomów Nikona, jakość optyczna będzie znakomita. Nowy 28-70/2.8D ma element asferyczny i dużą średnicę soczewek, wiec jakość optyczna będzie prawdopodobnie trochę lepsza niż obecny 35-70/2.8D, znakomity, choć już troszeczkę technologicznie starawy obiektyw. Czy komu warto akceptować prawie kilo wagi, tysiąc dolców ceny i kosztowne filtry 77mm, to rzecz osobistego gustu i tego, jakie szkło już mamy. 35-70/2.8D zbudowany jak czołg, ani źdźbła plastiku, jakość optyczna fantastyczna w każdym punkcie klatki, przy każdej przysłonie i przy każdej ogniskowej. Uczta duchowa i moralny bankiet, jak się negatywy ogląda przez lupę. Nie dajmy się zwariować ­ nie będę się przecież wyzbywał, że strata, doskonałego szkła żeby sobie kupić nowszy 28-70/2.8D za 70 procent drożej i poprawić ostrość albo rozdzielczość może o piec procent, a może nawet nie o tyle. Finansiści nazywają to "the law of diminishing returns" ­ nie opłaci się. Poza tym, jak już pisałem, ja i tak rzadko używam szerokich kątów poniżej 35mm. 80-200/2.8D to inna sprawa, od dłuższego czasu się do niego przymierzam. Zobaczymy, ile będą chcieli za nowego AF-S i czy mi kasa wytrzyma. Jak nie, to zastanowię się nad kupnem z wyprzedaży fabrycznie nowego 80-200/2.8D w dotychczasowej wersji (bez silnika). Główna atrakcja nowego AF-S dla mnie to jest jego (jakoby) optymalizacja do współpracy z telekonwenterami TC14E i TC20E. Te konwertery przenoszą autofokus, razem z konwerterami 80-200 z robi się szybko ostrzący zoom AF 112-280/4 albo 160-400/5.6 - niestety, z pewna strata jakości. O jakości optycznej zoomów moje zdanie jest takie: U Nikona są obecnie tylko trzy zoomy z zawodowa jakością przy każdej ogniskowej. Wszystkie trzy są za zawodowe pieniądze, chociaż zaawansowany amator tez może się jeszcze sprężyć:

  • 20-35/2.8D
  • 35-70/2.8D (flagowy)
  • 80-200/2.8D
  • AF-S 28-70/2.8D
  • AF-S 80-200/2.8D

Zoomy 35-70 i 80-200 dają przede wszystkim kolosalną wygodę i oszczędzają biegania przy kadrowaniu. To jest istotne tam gdzie jest kłopot z ruszeniem się z miejsca (konferencja prasowa, stadion za bramka, niektóre śluby, albo jak siedzisz gdzieś za stołem - biesiadnym lub konferencyjnym). Zoom 20-35 oszczędza czasu na zmianę obiektywów tym, którzy w tłoku robią szerokimi katami. Może być jednak dosyć wrażliwy na wewnętrzne odblaski, bo jest skomplikowany w konstrukcji i ma wiele wewnętrznych powierzchni szkło - powietrze. Wady wszystkich zoomów są takie, że z czasem człowiek się robi leniwy i nie chce mu się podbiec dwa kroki. Dobre zoomy są również ciężkie i drogie. Jakość optyczna zoomów zawodowych do 200 mm włącznie moim zdaniem ***w praktyce*** dorównuje obiektywom stało ogniskowym, z pewnymi wyjątkami (takimi jak super jasne i bardzo drogie 85/1.4, 28/1.4, specjalistyczne obiektywy portretowe albo makro). Powyżej 200 mm nie istnieje niestety żaden tani substytut stało ogniskowych super jasnych długich rur (300/2.8, 400/2.8, 500/4, 600/4) o stratosferycznych cenach. Tu już finansujący się z własnej kieszeni amator nie podskoczy, chyba że zamożny z domu.

Optymalny zestaw Nikonowskiego szkła dla zaawansowanego amatora lub pół zawodowca to moim zdaniem i według mojego osobistego gustu:

  • 20/2.8D albo 24/2.8D
  • 35-70/2.8D albo nowy 28-70/2.8D
  • 80-200/2.8D, stary albo nowy AF-S
  • 300/4 non -D (kompromis, lepszy byłby 300/2.8D, ale jest ponad sześć razy droższy)
  • Micro -Nikkor 105/2.8 (do portretu i makro)

Prawie wszystko da się tym zrobić - z ewentualnym wyjątkiem dzikiego zwierza, ptaków w locie oraz bardzo ruchliwych sportów w kiepsko oświetlonej hali sportowej albo na świeżym powietrzu, ale nocą, przy sztucznym świetle, albo daleko od stanowiska fotografa.

Wstecz Strona główna W górę Dalej


 Ostatnia aktualizacja tej witryny 2013-02-15 19:00:48
 Preferowana rozdzielczość 1024x768
 Copyright © 2005-03-16
 Tomasz Biały