Opis systemu 3D
System ten integruje dane:
- ze światłomierza światła zastanego (rozkład reflektancji w klatce w
świetle zastanym),
- z serii przed błysków mierzonych światłomierzem światła błyskowego
(rozkład reflektancji w klatce w świetle błyskowym),
- z danych D (jak daleko jest do głównego przedmiotu zdjęcia)
- z układu AF (gdzie w klatce - mniej więcej - jest najostrzejszy obiekt).
Patentowy algorytm, do którego to wszystko wchodzi, Nikon (jak najbardziej
celowo) opisuje nad wyraz mętnie. O ile ja słyszałem, to w każdym razie
program wie, jaki jest rozkład jasności w klatce w świetle zastanym,
antycypuje jaki powinien być rozkład jasności w świetle błyskowym i
rozumie, co wynika z różnic miedzy tymi dwoma. Program wie (z grubsza),
gdzie w kadrze jest główny przedmiot zdjęcia i jak do niego daleko. Przy
pomocy serii przedbłysków program ustala eksperymentalnie, na ile
rzeczywista reflektancji głównego przedmiotu zdjęcia oraz reszty kadru,
podzielonego na 5 segmentów, odchyla się w górę lub w dół od teoretycznej,
obliczonej ze znanej energii przedbłysku i znanej (z danych D) odległości
do przedmiotu zdjęcia. Na podstawie tych danych program decyduje nie
tylko, który sensor ma rządzić błyskiem, ale jeszcze i jakie poprawki
należy wprowadzić. Wydaje mi się, ze w pewnych okolicznościach program
również jest w stanie "wyczuć", czy fotografujący przekadrował, bo główny
przedmiot zdjęcia ma taka sama reflektancje w świetle odbitym jak
błyskowym, i jeżeli rozkład zmierzonej reflektancji w świetle błyskowym
się poważnie zmienił w porównaniu z zapamiętanym rozkładem w świetle
zastanym, to zmienia się logika decyzyjna. Do tego jeszcze starannie
dobrane eksperymentalnie wartości progowe, plus (w F90X, F100 i F5) baza
danych z ponad 30 000 rzeczywistych zdjęć dla porównania wyników, i już
mamy najlepszy na świecie system sterowania światłem błyskowym. Program
wie nawet kiedy skapitulować i przejść na default zwykłego TTL (na
przykład kiedy nie starcza mocy przedbłysków dla precyzyjnego pomiaru
reflektancji w świetle błyskowym, bo przedmiot zdjęcia jest za daleko,
albo fotograf radykalnie przekadrował). W trybie 3D matrix fill-in
uzyskuje się 90-98% dobrych wyników (1-3 spieprzone klatki na 36
zdjęciowym filmie), pod warunkiem, ze zdajemy sobie sprawę z obiektywnych
ograniczeń całego systemu. |