Bitwa o Przełęcz Dukielską to jeden z najdramatyczniejszych epizodów
II wojny światowej na ziemiach polskich. Rzeczywiste pole tej bitwy
obejmuje obszar od Krosna i Sanoka na północy po Ondavę na południu i
od linii Żmigród - Krempna - Grab na zachodzie po Osławę na wschodzie.
Do dziś znaleźć można tu szczątki uzbrojenia, niewybuchy, fragmenty
gąsienic czołgowych, dziurawe hełmy itp... Lato 1944 roku to okres
rozstrzygnięć na na wszystkich frontach II wojny światowej. W lipcu na
teren dukielszczyzny wkroczyła ofensywa 1. Frontu Ukraińskiego, który
przełamał niemieckie linie na
Wołyniu. W sierpniu trwały zacięte walki
na linii Wisły, na południu front zatrzymał się na wschód od Jasła i
na północ od Krosna. Nie było przesłanek do natarcia przez Karpaty,
sytuacja zmieniła się w wyniku zmian, jakie zaszły na Słowacji.
Słowacja była pod władzą nacjonalistycznego ugrupowania ludaków ks.
Tiso, formalnie niepodległa od 1939 roku, była w pełni podległa
Niemcom. Jednak w miarę rosnących niepowodzeń III Rzeszy wśród
Słowaków zaczęło rosnąć niezadowolenie. Podjęto przygotowanie do
wystąpienia zbrojnego, zanim jednak udało się nawiązać kontakt ze
sztabem Armii Czerwonej, Niemcy, zaniepokojeni destabilizacją
sojusznika, zdecydowali się na interwencję. 29 sierpnia wojska
niemieckie przekroczyły granicę słowacką i spiskowcy zmuszeni byli dać
sygnał do natychmiastowego wybuchu powstania. Jednak w wyniku
zdecydowanych działań Wehrmachtu w ciągu kilku dni Słowacy zepchnięci
zostali w góry środkowej Słowacji.31 sierpnia w Moskwie ambasador
emigracyjnego rządu Czechosłowacji zwrócił się do rządu sowieckiego o
pomoc militarną. 2 września dowódca 1. Frontu Ukraińskiego, marszałek
Koniew otrzymał rozkaz przygotowania planu operacji, który natychmiast
został zatwierdzony. Do natarcia wyznaczonego na 8 września,
skierowano 38 Armię gen. Moskalenki w składzie dziewięciu dywizji
piechoty, wzmocnioną 25. Korpusem Pancernym, 1. Korpusem Kawalerii
Gwardii i 1. Korpusem Czechosłowackim. Łącznie było to około 120 tys.
ludzi, ok. 1700 dział i moździerzy oraz ok. 100 czołgów. Plan
przewidywał
uderzenie wzdłuż szosy dukielskiej. Jednakże 38. Armia
była wykrwawiona i wyczerpana trwającą od ponad miesiąca ofensywą, w
dodatku działała dotąd na równinach, nienawykła więc była do walk
górskich. Z powodu pośpiechu nie zdążono uzupełnić strat w sprzęcie i
braku amunicji, źle doceniono też siły przeciwnika, który dysponował
znacznymi rezerwami. W dniu 8 marca Rosjanie względnie łatwo
przełamali pierwszą linię obrony niemieckiej, nie zdołano jednak
zdobyć Krosna, przez co drugi rzut wojsk sowieckich musiał poruszać
sie bocznymi drogami, co dało Niemcom czas na umocnienie drugiej
pozycji obrony. Oddziały korpusu Czechosłowackiego jeszcze podczas
przemarszu, we Wrocance, dostały się pod silny ostrzał artyleryjski.
Wśród żołnierzy wybuchła panika. Czołgi 25. Korpusu Pancernego
ugrzęzły w przeprawie przez Jasiołkę. Już na drugi dzień załamał się
pierwotny plan operacji. Marszałek Koniew polecił usunąć ze stanowisk
dowódców obydwu tych jednostek. W jednostce czechosłowackiej miejsce
gen. Kratochvilla zajął gen. Ludvik Svoboda, przyszły prezydent
republiki. Dopiero 11 września Sowieci osiągnęli w ciężkich walkach
szosę Dukla - Żmigród w rejonie Łysej Góry a oddziały czechosłowackie
zdobyły wzgórze Franków (534 m) górujące nad całą kotliną dukielską.
Niemcy za wszelką cenę starali się odebrać im ten ważny punkt, w ciągu
następnych czterech dni wzgórze ośmiokrotnie zmieniało właściciela. Z
oddziałów słowackich ocalało jedynie 7 ludzi a łączne straty obu stron
na tym niewielkim skrawku wyniosły kilkuset zabitych. W nocy z 11 na
12 września zaczął się jeden z najciekawszych epizodów bitwy. 1.
Korpus Kawalerii Gwardii, wykorzystując niewielką lukę we froncie,
górskimi dróżkami przez grzbiet Polany przedostał się do doliny
Wisłoki. Niestety nie udało się tą drogą przeprowadzić artylerii i
taborów. Kawalerzyści zajęli Kąty i Myscową, następnego dnia Ciechanię,
ale wkrótce zaczęło brakować im amunicji. 16 września Niemcy odcięli
ostatnie drogi dowozu zaopatrzenia, odtąd korpus walczył w okrążeniu w
rejonie Żydowskiego, Huty Polańskiej i Wilszni i dopiero 25 września
koło Tylawy przedarł się z ciężkimi stratami do swoich. Niemcy
tymczasem ściągali odwody. Od 11 września począwszy prawe skrzydło
Rosjan, od strony Żmigrodu, zaczęły atakować dwie dywizje pancerne
Wehrmachtu, przerzucone spod Krakowa. W tych dniach doszło do wielkiej
bitwy czołgów w dolinie Iwełki, nazwanej potem "Doliną Śmierci". Około
14 września przewaga liczebna Rosjan została zniwelowana. Natarcie
powoli wygasało. Marszałek Koniew przydzielił 38. Armii dwa kolejne,
mocno już zdekompletowane, korpusy pancerne. Dopiero one w dniach 17 -
19 września, sforsowały przełom Wisłoka na południe od Sieniawy, a
następnego dnia zdobyły Duklę. 23 września wznowiono natarcie. Po
niezwykle silnym przygotowaniu artyleryjskim Sowieci przełamali obronę
przeciwnika pod Nową Wsią, następnie zajęli Trzcianę, Tylawę i
Zyndranową, lecz zatrzymały się na rowie przeciwczołgowym w Barwinku.
30 września zaczęła się kolejna faza operacji. korpus Czechosłowacki z
Zyndranowej przez kilka dni atakował bezskutecznie Przełęcz Dukielską.
Jego batalion stracił tu wszystkie 12 czołgów i dwóch kolejnych
dowódców. Na zachodnim skrzydle atakował 101. Korpus, lecz także
bezskutecznie. Rosjanom udało się natomiast przekroczyć pasmo
graniczne w okolicy Baraniego. 6 października Niemcy, w obawie przed
odcięciem, opuścili Przełęcz Dukielską. Na przełęczy śmierć na minie
poniósł świeżo przybyły z Anglii gen Sazavsky. W październiku natarcie
przemieniło się w szereg zrywów, przynoszących znikome zyski terenowe
ale i niewielkie straty. Obu stronom brakowało sprzętu, ludzi i
amunicji. Walki trwały aż do końca listopada, Niemcy wycofali się
dopiero z powodu wkroczenia na Zakarpacie innych oddziałów sowieckich.
Straty wojsk radzieckich szacuje się na 80 - 100 tyś. zabitych,
rannych i zaginionych. niemal tyle liczyła cała 38. Armia przed
natarciem. Korpus czechosłowacki utracił prawie 6000 ludzi, w tym
ponad 300 oficerów. Straty Niemców są oceniane na około 50 tyś. ludzi.
W polskiej części Beskidu Niskiego pamiątki po tych krwawych
zdarzeniach są nieliczne: cmentarz poległych w Dukli, pomnik na zboczu
wzgórza Franków oraz ekspozycja w muzeum dukielskim. Po stronie
słowackiej natomiast powstał rozległy kompleks pamiątkowy: liczne
pomniki, egzemplarze sprzętu bojowego (samoloty, czołgi) ulokowane
przy drodze Barwinek - Świdnik oraz cmentarz - mauzoleum w Świdniku.
/więcej fotografii/
|
Ostatnia aktualizacja tej witryny
27-09-10 12:26:47
Preferowana rozdzielczość 1024x768 Copyright © 2005-03-16 Tomasz Biały |