Martwe i gorące piksele
Na matrycach, w które
wyposażone są aparaty cyfrowe, mogą występować tzw. martwe piksele. Jednak
jeśli nie widzimy ich na odbitkach, czy przy wyświetlaniu zdjęć na
monitorze w rozmiarze do oglądania, nie powinniśmy się przejmować tym
problem. Jeżeli jednak martwe piksele są dla nas uciążliwe przy normalnym
użytkowaniu aparatu, możemy oddać nasz aparat do mapowania które jest
bezpłatne nawet po gwarancji, dotyczy to firmy NIKON. Jak
sprawdzić czy mamy martwe piksle, dość łatwo wystarczy pstryknąć zdjęcie z założonym deklem na
obiektywie, stosując krótki czas naświetlania i niskie ISO. Następnie
przeanalizować powoli całe zdjęcie w rozmiarze rzeczywistym lub
skorzystać z programu do testowania. Martwe piksele to piksele nie
reagujące na światło, więc taki punkt będzie zwykle białego koloru.
Poza martwymi pikselami możemy mieć również problem z tzw. gorącymi
pikselami (hot pixels). Są to piksele, które nadmiernie reagują na
światło. Występują jako punkty o różnych barwach. Podstawowym czynnikiem
odróżniającym je od martwych pikseli (dead pixels) jest fakt, że pojawiają
się głównie przy długich czasach naświetlania i dużych wartościach ISO. Przy wysokich wartościach ISO i długich czasach naświetlania
gorące piksele mogą być naturalnym zjawiskiem. Nie należy jednak popadać w obsesję. Przy dłuższych
czasach naświetlania lub większych wartościach ISO bardzo często pojawiają
się tego typu problemy, a dostrzec je możemy tylko przy dużym
powiększeniu. Więc jeśli nie zauważamy ich na zdjęciach i odbitkach nie
warto się nimi przejmować. W lustrzankach cyfrowych z wymienną optyką mogą
pojawić się zabrudzenia na matrycy, co jest już bardziej uciążliwe, bo są
widoczne na jednolitych zdjęciach robionych z mocno przymkniętą przysłoną.
Konieczne może być wtedy wyczyszczenie matrycy.
|